Megafon udało mi się mieć nawet w miarę działający. Fakt, pewnie wygodnie byłoby znaleźć jakąś organizację i się sprzymierzyć, ale mam wrażenie że to też super łatwe nie będzie. Zobaczę na co będę mieć siłę.
nbnd
Też dzięki ci wielkie za przybycie! :D
Było kameralnie. Trochę przechodniów miało agresywne reakcje typu pukanie się w czoło, trochę osób przystawało na chwilę żeby zobaczyć o co chodzi. Pod koniec jeden przechodzień zdecydował się dołączyć do protestu. Gardło mnie boli od wydzierania się. Generalnie personalnie uważam akcję za sukces- trochę osób było zmuszonych do tego żeby usłyszeć to co mieliśmy do powiedzenia. Pewnie trzeba będzie protest powtórzyć w jakiejś formie. Możliwe też że szersza promocja na korpo mediach może się okazać nieunikniona żeby zebrać więcej ludzi. Moje maile do NGOsów pacjenckich z info o wydarzeniu albo nie dotarły albo zostały zignorowane.
Blokować. Nie ma co ułatwiać cukiergórze zarabiania pieniędzy.
Tak, bardziej mi chodziło o to ze nakazy mogą być zinterpretowane jako mało anarchistyczne.
Prawda :D Maski mają bardzo wiele anarchistycznych zastosowań :)
Wyprzedzając krytykę że nakazy masek są mało anarchistyczne: Zgadzam się, ale na razie po prostu chcę przetrwać jako osoba niepełnosprawna i móc pójść do lekarza w w miarę bezpieczny sposób.
Fajnie wiedzieć że ktoś jeszcze się trzyma :) Nie polecam mieć LC, zdecydowanie. Ja mam relatywnie lekką formę, biorąc pod uwagę to jakie można mieć rodzaje tej choroby, ale i tak nie polecam że tak powiem, nie warto. Przy czym mnie zarazili lekarze też, bo generalnie się raczej izoluję. Dzięki za tekst, fajnie jest mieć więcej podparcia ideowego. Jak se ostatnio też myślałum trochę właśnie o tych nakazach masek, też dochodzę do wniosku że zmniejszają hierarchię. Zdarzyło mi się prosić osobę lekarskę o założenie maski i odpowiedź była "Nie bo nie ma nakazu". Moja odpowiedź to była: mam long covid, nie chcę żeby mi się pogorszyło lub umrzeć- odpowiedź to była " Nie, bo gorąco". Następuje tu jasna hierarchia wartości- lekki dyskomfort tej drugiej osoby jest uważany za bardziej wartościowy, ważniejszy, niż moja (lub czyjaś inna) śmierć lub niepełnosprawność. Nakaz masek wyrównałby tą dysproporcję władzy nad życiem i zdrowiem. a jeśli chodzi o akcję, to ja się bardzo intensywnie zastanawiam jak działać dalej (na razie leżąc w łóżku bo mnie zmęczenie nagłe ogarnęło od robienia rzeczy). Na pewno chcę coś robić dalej, myślę czy założenie jakiegoś kolektywu czy coś. albo faktycznie nad znalezieniem organizacji chętnych wspomóc walkę. Więc akcję w jakieś formie pewnie będę ponawiać, ale w sumie nie wiem jakie formy rozpowszechniania informacji byłyby najlepsze, aby dotrzeć najskuteczniej do osób zainteresowanych.... Jak coś mam XMPP i Signala itp, więc jeśli chcesz jakoś być w kontakcie żebym ci wysłału następnym razem jak coś będę robić (albo jeśli może chcesz w ogóle razem coś dalej wymyślać) to daj znać