naur

joined 2 years ago
[–] naur@tech.pr0n.pl 4 points 4 weeks ago* (last edited 4 weeks ago) (1 children)

Pod koniec ubiegłego roku pojawił się wywiad, w którym CEO DeepSeeka wyjaśniał, że rozwój chińskiego AI jest oparty na zupełnie innych założeniach niż u zachodniej konkurencji.

In the face of disruptive technologies, moats created by closed source are temporary. Even OpenAI’s closed source approach can’t prevent others from catching up. So we anchor our value in our team — our colleagues grow through this process, accumulate know-how, and form an organization and culture capable of innovation. That’s our moat.

Dzisiaj już wiadomo, że DeepSeek potrzebował tylko czterech miesięcy, żeby przygotować konkurencyjne rozwiązanie.
Na dodatek ich modele są publicznie dostępne i wymagają znacznie mniejszych zasobów, co teoretycznie może ułatwić kolejnym firmom wejście na ten rynek.
Prawdopodobnie zmusi to obecnych liderów jak OpenAI czy Anthropic do obniżenia cen usług, chociaż już teraz wszystkie te firmy dokładają do interesu.
Patrząc na rozwój wydarzeń z perspektywy zachodnich inwestorów, obecna sytuacja faktycznie nie wygląda (dla nich) najlepiej.

[–] naur@tech.pr0n.pl 6 points 1 month ago* (last edited 1 month ago) (3 children)

Według najnowszej prezentacji Dragon Sector czasem wystarczy otworzyć drzwi obok kabiny maszynisty i wcisnąć przycisk SOS w ubikacji. :-)

 

Według Bloomberga Polska znajdzie się w grupie państw z ograniczonym dostępem do AI.

[–] naur@tech.pr0n.pl 2 points 7 months ago

Zastanawiam się, czy wprowadzenie interfejsu w kernelu Windows rzeczywiście rozwiązałoby ten problem.
Przede wszystkim, jak zmusić producentów software'u do użycia nowego mechanizmu?
Firmy z pewnością znajdą mnóstwo powodów, by nadal integrować software na poziomie jądra: szybszą implementację nowych typów "sensorów", lepszą wydajność, brak interfejsu w starszych wersjach Windows, itd.
Jeśli nie da się systemowo wyciąć dostępu do trybu kernela, część software'u nadal będzie rozpakowywać w nim malware, bo tak jest zwyczajnie łatwiej i taniej (dopóki coś nie wybuchnie i trzeba będzie wypłacić odszkodowania).

Nie pokładałbym też nadziei, że system certyfikacji sterowników Microsoftu (WHQL) może wykryć takie przypadki.
Przypomnę tutaj sytuację sprzed kilku lat, gdy oficjalny driver FTDI (udostępniony przez Windows Update) uszkadzał podróbki układów tej firmy.
Ewentualnie techniki niczym z malware'u, ingerujące w mechanizm ochrony pamięci Windows, w rozwiązaniach do wykrywania nieuczciwych graczy.

Chyba tylko perspektywa pozwów i wysokich kar może coś zmienić w tej kwestii.
Pozostaje pytanie, czy CrowdStrike poniesie jakieś konsekwencje po ostatniej wpadce.