LifeNausea

joined 3 years ago
[–] LifeNausea@szmer.info 2 points 1 year ago (1 children)

Jeśli AJ jest kompletnie skreślona, to kogo czytasz?

 

"Stop czystce etnicznej w Gazie" - Warszawa 20.10 godz 18 pomnik Kopernika

[–] LifeNausea@szmer.info 1 points 1 year ago

odpowiedz jest dosc prosta, nie znam Dymka:P znam Grondecka i Outriders. poczytam wiecej jak bede miala chwile.

[–] LifeNausea@szmer.info 1 points 1 year ago

organizatorem jest Dymek z tego co widze

[–] LifeNausea@szmer.info 1 points 1 year ago (1 children)

jakbym chciała, to bym użyła:P ale tak

[–] LifeNausea@szmer.info 2 points 1 year ago (3 children)

Jest choć trochę politycznie zaangażowany i pokazuje wsparcie dla społeczności LGBT, wystarczy:P To samo z Gargamelem. Co z tego, że obaj mają poglądy liberalne i jeden jeszcze niedawno promował NFT. Szczerze to chyba po prostu wynika z tego, że nie mamy lewicowych twórców, więc skala się przesuwa.

[–] LifeNausea@szmer.info 6 points 1 year ago

Dołujące, że takie sprawy są omawiane przez ludzi typu Wardęga, którzy nie mają narzędzi i wiedzy, żeby to poprawnie przedstawić i stoją za projektami typu Goats. Albo typa, który ma 21 lat i zero pojęcia o psychologii albo socjologii zjawiska. Dobrze, że to nagłaśniają. Słabe, że dla wielu dzieciaków to pewnie będzie jedyny komentarz do sprawy, na jaki trafią.

[–] LifeNausea@szmer.info 1 points 1 year ago* (last edited 1 year ago) (1 children)

No rzadowi w Tunezji juz chyba mocno wjechalo "great replacement", co jest absurdalne biorac pod uwage, ze 10% ich populacji jest czarnoskora.

Wyborcza pisala troche o Tunezji w tym roku, wiec nie zwrocilam uwagi, pewnie nie kazdy artykul bedzie glebiej to analizowal. Tu troche wiecej o rasizmie https://wyborcza.pl/7,75399,29559225,tunezja-fala-przemocy-wobec-czarnych-po-rasistowskiej-przemowie.html

 

W przeznaczonym dla maksymalnie 400 osób ośrodku dla imigrantów w środę było ich ponad 7 tys. Przez dwa kolejne dni na Lampedusę przybyło ich 10,5 tys. To niemal wyłącznie uciekinierzy z Tunezji. Mieszkańcy wyspy, których jest w sumie 6 tys., spontanicznie ruszyli z pomocą.

We wtorek i w środę okręty włoskiej straży przybrzeżnej przybijały do portu na wyspie bez przerwy, obładowane kolejnymi migrantami podjętymi na morzu. Opuszczają oni Tunezję w niewielkich, chybotliwych blaszanych łodziach. Wielu z nich tonie.

We wtorek tuż przed dopłynięciem do brzegu Lampedusy przewróciła się łódź z 45 migrantami. Utonęła pięciomiesięczna dziewczynka. Jej 16-letnią matką, Gambijką, zaopiekowali się włoscy psychologowie.

Brzeg Libii nie jest już głównym miejscem, z którego wypływają imigranci szukający lepszego życia w Europie. Teraz jest nim Tunezja, z której – przy pomyślnych wiatrach – droga na Lampedusę zajmuje zaledwie 8–10 godzin.

Wypływający stamtąd to ludzie, którzy przedostali się z Libii, ludzie z Sahelu i Afryki Zachodniej, którzy zdążyli już zwykle doznać prześladowania w Tunezji, oraz sami Tunezyjczycy, często całymi rodzinami. W odchodzącej od demokracji i pogrążonej w kryzysie Tunezji nawet chleb stał się towarem luksusowym.

Umowa UE i premier Meloni z Tunezją okazuje się fiaskiem

W lipcu Unia Europejska, na skutek zabiegów włoskiego rządu, zawarła z Tunezją układ, na mocy którego kraj ten miał – w zamian za europejskie pieniądze – powstrzymywać migrantów. „Modelowe" (wedle określenia prawicowej premier Włoch Giorgii Meloni) porozumienie okazuje się jak dotąd całkowitym fiaskiem.

Podejmowany w lipcu w Rzymie prezydent Tunezji Kais Saied nie tylko zlekceważył umowę z włoskim rządem i UE, ale właśnie podsycana przez niego nienawiść do cudzoziemców stała się przyczyną masowego exodusu z tego kraju. „Polowanie na czarnych" nasiliło się w Tunezji od 25 lutego, kiedy to Saied wezwał naród do obrony przed „podmianą etniczną".

Pospolite ruszenie z pomocą

W środę sytuacja w ośrodku na Lampedusie była bardzo napięta. Nie było nawet mowy o miejscu do spania dla każdego. Wielu opuściło ośrodek na własną rękę, w poszukiwaniu pomocy u mieszkańców wyspy. Imigranci, m.in. z Kamerunu i Gambii, wielu nieletnich, otrzymali pomoc w miejscowym kościele. „Parafia szybko się zorganizowała. Na schodach lokalnej plebanii rozdawano jedzenie potrzebującym, pojawili się wolontariusze z organizacji pozarządowych, rozmaitych stowarzyszeń i komitetów. Na imigrantów czekały garnki ryżu, suchary, lokalne przekąski, a tace z jedzeniem przynoszono z pobliskich restauracji" – opisują reporterzy „La Repubbliki".

Rząd Włoch krytykowany w Europie – i przez koalicjantów

Lampedusa pęka w szwach, tymczasem Niemcy właśnie ogłosiły zawieszenie przyjmowania migrantów z Włoch, oskarżając Rzym o niewywiązywanie się z umów dublińskich, a Francja zapowiedziała pełną blokadę przejść przez Alpy, zarzucając Włochom, że pozwalają, aby tą drogą imigranci docierali nielegalnie do Francji. Stosunki między trzema krajami są napięte – wystarczy przypomnieć, że Meloni uznała, że nie warto zapraszać do Rzymu na lipcową „wielką konferencję o migracji" przedstawicieli Niemiec i Francji.

Prawicowa, współtworząca koalicję rządową Liga oskarża Meloni, że jej polityka nie działa i należy przyjąć „bardziej zdecydowaną postawę". Zanim została premierem, Meloni głosiła konieczność zastosowania blokady morskiej wobec migrantów. Skończyło się na propagandzie. W tym roku dopłynęło do Włoch już 123 tys. ludzi – dwa razy więcej niż przez cały zeszły rok. Matteo Salvini, szef Ligi i wicepremier rządu, oświadcza, że wyokrętowania z ostatnich dwóch dni są „aktem wojny, wymierzonym w niewygodny rząd" – ale nie precyzuje, kto się go dopuścił.

„Nie mamy do czynienia z sytuacją kryzysową we Włoszech, bo w przeszłości też przybywało wielu migrantów, lecz z problemem operacyjnym na Lampedusie, dla którego trudno będzie znaleźć rozwiązania w najbliższej przyszłości" – mówi Flavio Di Giacomo, rzecznik włoskiego oddziału Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji (OIM) w rozmowie z neapolitańskim portalem Fanpage. „Kiedyś na Lampedusę docierało zaledwie kilka procent migrantów, teraz ponad połowa wszystkich przybywających do Włoch".

Di Giacomo zwraca uwagę, że „naprawdę dramatyczny jest kryzys humanitarny", ponieważ w tym roku w Morzu Śródziemnym utonęło już – według oficjalnych statystyk – ponad 2 tys. osób. „Z pewnością liczba ta jest większa, ponieważ migranci opuszczający Tunezję podróżują bardzo sfatygowanymi łodziami, które często toną i nikt o tym nawet nie wie" – dodaje rzecznik OIM.

[–] LifeNausea@szmer.info 1 points 2 years ago

Stanie się to prędzej czy później, powinniśmy dostosować prawo odpowiednio. ale w tym przypadku to raczej było oczywiste i powinni to oznaczyć. widziałam, że zrobili to dopiero po kilku godzinach i to jest słabe.

 

Wzrasta dyskryminacja muzułmańskich dzieciach w szkołach w Indiach. Rząd Modiego nakręca spiralę przemocy.

https://twitter.com/Advaidism/status/1695281921163739625

[–] LifeNausea@szmer.info 1 points 2 years ago (3 children)

Nie widzę problemu, jeśli to odpowiednio oznaczą

[–] LifeNausea@szmer.info 3 points 2 years ago

Tysiące ofiar, pojebane. Oczywiście zdążyli się już wyprzeć.

[–] LifeNausea@szmer.info 2 points 2 years ago (1 children)

https://en.wikipedia.org/wiki/Cattle_theft_in_India" It is widespread in India, with some estimates stating that over a million cattle are smuggled every year" więc poważna sprawa, ale bardziej tu chodzi o napięcia jeszcze nakręcane przez prawicowych polityków. Ostatnio też w Manipurze umarło ponad 100 osób i Modi też się nie spieszył z reakcją

 

Więcej: https://www.aljazeera.com/news/2023/8/3/wherell-i-go-muslims-in-indias-gurugram-under-grip-of-fear-violence

Timeline, jeśli wszystko poprawnie rozumiem:

  • Monu Manesar jest oskarżony o morderstwo dwóch muzułmanów, którzy mieli być zaangażowani w przemyt krów. Manesar jest członkiem "straży obywatelskiej", która miała brutalnie pobić i podpalić dwóch mężczyzn - link.
  • Manesar, który jest głównym oskarżonym nie został aresztowany. Modi i BJP nie przejmują się za bardzo napięciami. Parę dni temu ogłosił, że będzie brał udział w procesji
  • Grupa muzułmanów w Nuh przerywa procesję religijną organizowaną przez BJP, cztery osoby giną w zamieszkach
  • W Gurugram zaatakowany zostaje meczet, zabity imam, wiele sklepów prowadzonych przez muzułmanów zostaje spalonych - prawdopodobnie w ramach zemsty za Nuh

artykul

Zamieszki w północnym stanie Haryana w Indiach trwały kilka dni. Zginęło w nich sześć osób.

Zamieszki rozpoczęły się w poniedziałek miejscowości Nuh, na południe od stolicy Nowe Delhi. Wywołał je film jednego z radykalnych muzułmanów, który jest oskarżony o zamordowanie dwóch hindusów. Mężczyzna na opublikowanym w sieci wideo zapowiedział swój udział w procesji religijnej.

Demonstranci podpalili meczet, a w trakcie zamieszek zginęło sześć osób. Lokalne władze ogłosiły godzinę policyjną, wyłączyły usługi telekomunikacyjne, a na ulicach rozmieściły tysiące mundurowych.

Atak na meczet

Walki z Nuh przeniosły się do innych miast. W oddalonej o 50 kilometrów miejscowości Gurugram ok. 150 demonstrantów wtargnęło do meczetu, zabiło 22-letniego imama, a następnie podpaliło świątynię. Część napastników uzbrojona była w broń palną.

Podpalony meczet został wzniesiony w 2005 r. i już wtedy budził opór lokalnej, hinduskiej społeczności, która próbowała zablokować jego budowę. – To był gniew, który kumulował się przez lata i został w jednej chwili wypuszczony – mówi BBC jeden z muzułmanów z meczetu.

Tłum niszczył także sklepy i restauracje. W zamieszkach zginęło sześć osób. Wina polityków

Cytowani przez stację mieszkańcy stanu Haryana obwiniają o eskalację zamieszek lokalne władze, które zbyt późno zareagowały na wydarzenia i nie były w stanie powstrzymać rozkręcającej się spirali przemocy.

Hindusi indie muzułmanie zamieszki Atak na meczet

Walki z Nuh przeniosły się do innych miast. W oddalonej o 50 kilometrów miejscowości Gurugram ok. 150 demonstrantów wtargnęło do meczetu, zabiło 22-letniego imama, a następnie podpaliło świątynię. Część napastników uzbrojona była w broń palną. Indie w szoku po ujawnieniu nagrania wideo ze stanu Manipur. Są na nim sceny przemocy seksualnej wobec kobiet Zapisz na później

Podpalony meczet został wzniesiony w 2005 r. i już wtedy budził opór lokalnej, hinduskiej społeczności, która próbowała zablokować jego budowę. – To był gniew, który kumulował się przez lata i został w jednej chwili wypuszczony – mówi BBC jeden z muzułmanów z meczetu.

Zamieszki pomiędzy hindusami i muzułmanami w Indiach. Zamieszki pomiędzy hindusami i muzułmanami w Indiach. Fot. Altaf Qadri / AP Photo

Tłum niszczył także sklepy i restauracje. W zamieszkach zginęło sześć osób. Wina polityków

Cytowani przez stację mieszkańcy stanu Haryana obwiniają o eskalację zamieszek lokalne władze, które zbyt późno zareagowały na wydarzenia i nie były w stanie powstrzymać rozkręcającej się spirali przemocy.

55-letni właściciel sklepu, który został splądrowany podczas zamieszek, powiedział dziennikarzom, że muzułmanie i hindusi żyli obok siebie latami w pokoju. Dopiero politycy i religijni przywódcy, którzy grają na podziałach, doprowadzili do napięć pomiędzy zgodnie żyjącymi mieszkańcami stanu.

Wybory w Haryana mają zostać rozpisane w październiku przyszłego roku.

 

Wiele osób protestuje przeciwko "Cop City" - centrum szkoleniowemu w Atlancie. Aktywiści założyli ostatnio zbiórkę na pomoc prawną protestującym, po czym zostali aresztowani w związku z zarzutami prania pieniędzy i charity fraud. Do ich aresztowania wysłano SWAT.

 

więcej u Grupy Granica: https://www.instagram.com/p/CsytcybIjwF/

view more: next ›